Działalność gospodarcza, umowa o pracę a może o dzieło - plusy i minusy

Działalność gospodarcza, umowa o pracę a może o dzieło - plusy i minusy

Bardzo często podejmując pracę nie mamy wpływu na formę zatrudnienia. Zdarza się jednak, że możemy zaproponować w jaki sposób chcemy współpracować z pracodawcą. W jednym i drugim przypadku warto wiedzieć co nas czeka, kiedy ostatecznie zdecydujemy się na podpisanie umowy regulującej formę zatrudnienia.

Podejmując pracę często otrzymujemy konkretną propozycję, która może podlegać negocjacjom jeśli chodzi o wynagrodzenie, ale jest niezmienna jeśli chodzi o formę zatrudnia. W takich przypadkach właściwie nie mamy pola do rozmowy co będzie dla nas lepsze: działalność gospodarcza, umowa o pracę a może o dzieło. Wynika to na przykład z wypracowanego przez pracodawcę modelu, albo norm jakie przyjęte są w danym przedsiębiorstwie. W takich sytuacjach - nawet jeśli zależy nam na przykład na prowadzeniu własnej firmy, czyli samozatrudnieniu – możemy usłyszeć, że jedyną dopuszczalną formą jest etat, co na przykład daje pracodawcy większą kontrolę nad pracownikiem, który nagle chciałby zmienić miejsce pracy. Innym razem nawet jeśli zależy nam na etacie, możemy usłyszeć, że jeśli chcemy pracować w danej firmie musimy założyć działalność gospodarczą, czyli przejść na samozatrudnienie, a o etacie nie ma mowy.

Na pewno żadnej z form nie można się bać i nie można od razu przekreślać. Stawiając pytanie co w naszej konkretnej sytuacji będzie najkorzystniejsze – działalność gospodarcza, umowa o pracę a może o dzieło - warto znać wady, zalety, a także obowiązki i przywileje, jakie towarzyszą każdej z tych form.

Zacznijmy od umowy o pracę.

Umowa o pracę

Najczęściej kiedy mówimy o szansie na nową pracę słyszymy ze strony przyjaciół albo rodziny: a czy będziesz mieć etat? To powszechnie uważana za najlepszą i najstabilniejszą forma zatrudnienia, która daje pracownikowi najwięcej praw, a wszystkie obowiązki przenosi właściwie na pracodawcę. Nic więc dziwnego, że w „rodzinnym” rankingu to najlepsza forma zatrudnienie w kategorii „działalność gospodarcza, umowa o pracę a może o dzieło”.

Oczywiście jak każda umowa może być wypowiedziana, a terminy wypowiedzeń, są coraz krótsze, ale jednak umowa o pracę nie pozwala zwolnić pracownika z dnia na dzień, a poza tym daje mu najwięcej przywilejów „socjalnych”. Chodzi na przykład o wypłatę zasiłku chorobowego, albo macierzyńskiego, czy konieczność wypłaty nadgodzin. Ważny jest także pełnopłatny urlop wypoczynkowy naliczany w zależności od stażu pracy. Na początku jest to 20 dni, ale docelowo to aż 26 dni, czyli biorąc pod uwagę tylko dni robocze, ponad miesiąc płatnego urlopu w roku.

Umowa o pracę nakłada na pracodawcę obowiązek, a co za tym idzie daje pracownikowi pewność objęcia wszystkimi ubezpieczeniami. Pracodawca musi odprowadzać składkę emerytalną, chorobową, rentową, wypadkową i zdrowotną. Już te wydatki, odprowadzane do ZUS, pokazują, że jest to też forma najmniej korzystna dla pracodawcy – oznacza bowiem dla niego najwyższe koszty.

Warto dodać, że umowa o pracę może mieć różne formy. Zaczynamy najczęściej pracę od etatu na czas określony, czyli 3 miesiące - nie trzeba się obawiać takiej formy zatrudnienia, która potem – jeśli już pracodawca decyduje się na taką formę zatrudnienia - najczęściej płynnie przechodzi w umowę na czas nieokreślony. Możemy być zatrudnieni na cały etat, czyli pełny wymiar godzin, albo na część etatu.

A może działalność gospodarcza?

Coraz częściej pracownicy słyszą o przejściu na samozatrudnienie. Chodzi na przykład o sytuację, kiedy starają się o podwyżkę, a pracodawca warunkuje ją założeniem działalności gospodarczej. Pozwoli ona podnieść faktyczną wypłatę bez dużego podnoszenia kosztów dla firmy. Mówiąc w największym skrócie i uproszczeniu – pieniądze, które pracodawca wydawał na pracownika pozostają właściwie podobne, ale w przypadku samozatrudnienia większa ich część trafia właśnie do pracownika. Sytuacja idealna? Zanim pracownik zgodzi się na takie rozwiązanie musi pamiętać, że bierze na siebie nowe obowiązki.

Najważniejsze z nich to płacenie podatków i składek na ZUS. To co do tej pory nas nie interesowało i działo się, jakby obok nas – czyli właśnie na przykład opłacanie podatków - teraz będzie należało do nas i w razie nieprawidłowości to my poniesiemy konsekwencje. Musimy albo oddać się pod opiekę księgowej, albo samemu wyliczać wartość podatku, składek na ZUS i pilnować terminów.

Z drugiej strony możemy „powiększać” naszą wypłatę wrzucając w koszty naszej firmy wydatki, które ponosiliśmy także na etacie, ale za które nikt nam nie zwracał. Na przykład dojeżdżając codziennie do pracy wydatki na paliwo możemy rozliczyć jako koszt prowadzenia działalności, co z kolei obniży podatek, który zapłacimy.

Oczywiście wystawiając jedną fakturę, jednemu pracodawcy i rozliczając kilka faktur za paliwo możemy spróbować samemu się rozliczać. Jednak przy bardziej skomplikowanych operacjach, albo na początku działalności, może lepiej jednak poprosić o pomoc księgową.

Opłacenie księgowej, albo biura rachunkowego to oczywiście koszt. Dlatego ważne jest dokładne skalkulowanie na jaką kwotę musimy wystawiać fakturę, aby nie stracić na samozatrudnieniu. Pieniądze, które w rzeczywistości będą zostawać na naszym koncie (tak jak wcześniej wypłata) to kwota, jaką wpiszemy na fakturze pomniejszona o składki na ZUS, podatek, a także koszty księgowej. Planując przejście na samozatrudnienie warto poszukać profesjonalnej pomocy przy wyliczeniu tych wartości. Pamiętajmy także, że prowadząc firmę sami udzielamy sobie urlopu, ale też sami za niego płacimy.

Umowa o działo, albo zlecenie

To słynne „śmieciówki”. W rzeczywistości to umowy, które w niektórych sytuacjach mogą być korzystne i dla pracodawcy i dla pracownika ze względu na niższe koszty po każdej ze stron.

Dla pracownika to umowy, które dają mu także większą elastyczność – może podpisać w tym samym czasie kilka umów, z różnymi podmiotami, a pracę wykonywać w dowolnym czasie. Niestety ceną za taką „wolność” jest brak dodatkowych świadczeń – pracownik nie ma prawa do nadgodzin, płatnego urlopu, zwolnienia lekarskiego, czy okresu wypowiedzenia umowy. Po zakończeniu umowy nie dostaje świadectwa pracy, a czas na takiej umowie nie jest zaliczany do stażu pracy. Mówiąc najprościej pracownikowi przysługują tylko takie prawa, jakie są zapisane w konkretnej umowie.

Przepisy jednak regulują niektóre kwestie – na przykład od 1 stycznia 2018 roku dokładnie określona jest minimalna stawka za godzinę w ramach umowy zlecenie – wynosi 13,70 zł brutto.

Umowy zlecenia są najpopularniejsze wśród studentów. Wynika to z tego, że osób poniżej 26 roku życia, które są studentami pracodawca nie musi zgłaszać do ubezpieczenia. W innych przypadkach zawierając umowę zlecenia musi odprowadzać składki na ubezpieczenie społeczne do ZUS.

Ważne jest także, że w tym przypadku podstawą opodatkowania jest przychód pomniejszony o zryczałtowane koszty uzyskania przychodu, które wynoszą 20 proc. Podstawową różnicą między umową zlecenia o umową o dzieło jest – mówiąc najprościej - efekt pracy. W przypadku zlecenia pracujemy i dostajemy za to wynagrodzenie. W przypadku umowy o dzieło dostajemy wynagrodzenie za konkretną wykonaną pracę. Kolejną różnicą jest brak minimalnego wynagrodzenia w przypadku umów o dzieło. Poza tym wykonawca nie ma jakichkolwiek praw do ubezpieczeń.

Co wybieramy? Działalność gospodarcza, umowa o pracę a może o dzieło?

Jeśli formę działalności narzuca nam pracodawca - nie mamy wyboru. Jeśli możemy zdecydować warto pamiętać o wadach i zaletach, ale przede wszystkim warto indywidualnie skonsultować się np. z księgową, albo biurem rachunkowym i w oparciu o warunki finansowe, jakie proponuje nam pracodawca dokładnie obliczyć, którą formę wybrać.

Aktualności

Program Bilans zamknięcia w Taxomatic

Wprowadziliśmy nową funkcjonalność w programie Taxomatic pozwalająca na przeksięgowanie zapisów zamykających rok obrotowy.

26 Maj 2021

Program Biała lista podatników VAT w programie Taxomatic

Wprowadziliśmy nową funkcjonalność pozwalającą sprawdzić status podatkowy kontrahentów.

19 Maj 2021